Beti Ogarnia 👩‍💻 Cyfrowa Mama
  • Strona główna
  • Blog
  • Współpraca
    • Szkolenia
    • Cyfrowy newsletter dla mam
  • O mnie
  • Podcast
Zaktualizowano:2 czerwca, 2023 przez Beti Ogarnia cyfrowa mama

Przetrwałam! Kwarantannę przetrwałam..

źródło: unSplash

Przetrwałam! Kwarantannę przetrwałam…

Jeszcze dokładnie mnie nie znacie, ja też jeszcze zastanawiam się ile chcę ujawniać zatem na razie tylko pokrótce przedstawię osoby dramatu:

Mama Beti, czyli ja – lat 40, lubi technologie, a do obowiązków opiekuńczo-wychowawczych stara się podchodzić twórczo i na podstawie wiedzy.

Tata – dużo pracuje na home office 🙂

Dzieci:

córka lat 9 –“starsza córka”

syn lat 6 – “starszy syn”

córka lat 5 – “młodsza córka”

syn lat 2 – “młodszy syn”

Już ponad 4 miesiące minęły od naszego zamknięcia się w domu… u nas było “na ostro” – wychodziliśmy z domu tylko my, rodzice, raz na 3-5 dni – tylko w sprawach ważnych (zakupy, zakupy, zakupy, ogromne zakupy).

Mąż pracował 8 h na home office – co oznaczało, że raczej nie wolno mu przeszkadzać… dzieci w domu a ja lawirowałam między poszczególnymi obowiązkami.

Za priorytet uznałam wyżywienie – i naprawdę się przyłożyłam, mimo że tego karmienia codziennego nie lubię… na codzień dzieci jedzą “w placówkach” a ja skupiam się na jakiejś fajnej kolacji albo podwieczorku, który pakuję dzieciom na zajęcia dodatkowe. A tu? To było ogromne wyzwanie więc podeszłam do tego zadaniowo – przegląd przepisów, menu wypisane na kartce + pomysły na kolejne + solidna lista zakupów na podstawie przeglądu tego co jest w domu. No ale ileż można…

Edukacja zdalna w rodzinie wielodzietnej

tutaj postawiłam na szkołę – niestety nie mogłam poświęcić czasu na spędzanie go z dziećmi nad książkami (przy niespełna dwulatku) – na szczęście starsza córka, będąc w 3 klasie, była pod dobrą opieką “zdalną” wychowawczyni. Dzięki działaniom nauczycielki – 1 h spędzała na lekcji a potem czasem drugie tyle, czasem więcej na odrabianiu zadań, czasem siedząc na Skypie z koleżanką w tematach lekcyjnych.. ona też była moim priorytetem w tym temacie – ona dostawała oceny, a ja robiłam wszystko by ten proces zautomatyzować i ułatwić dziecku, część moich pomysłów na ten temat tutaj kiedyś się pojawią. Do moich działań w tym zakresie było także wspieranie nauczycieli w tym, by łatwiej im było używać technologii do tego procesu…

Niestety syn – zerówkowicz – musiał bazować na nas, rodzicach w przekazywaniu wiedzy i zadań – zatem tutaj próbowałam udostępniane materiały mu pokazywać, odczytywać, ale często sprowadzało się to do wyszukaniu w tych treściach “samograjów” – czegoś do druku, filmiku, piosenki lub stron zadanych w podręczniku. Przez jakiś okres tata wziął sobie za cel wspomaganie go, ale było to niełatwe i wymagało naprawdę dużego trudu..

Córka – przedszkolak – także dostawała materiały – ale już aby je jej łatwo udostępnić i pokazać – brakowało czasu… zwykle korzystała z tego, co oglądał starszy… na pewno niezwykle wartościowymi były filmiki z rytmiki i ogólnie nagrania od nauczycielek.

Najmłodszy – jakoś tam krążył między nimi i mną – ale często był zagubiony bo do najstarszej nie może iść bo przeszkadza w nauce, niszczy… te klocki to dla niego za małe, tamtego malowania nie rozłożymy bo się pobrudzi, a ja nie mogę ich wspomóc bo przecież obiad sam się nie ugotuje…

Syndrom pourazowy? Ja? 

Na początku dużo słuchałam podcastów na temat koronawirusa i pandemii… w sumie to od początku wiedziałam że trzeba zachować “dietę informacyjną” – więc nie zarzucałam się okropnymi faktami i statystykami, raczej skłoniłam się do tych treści, które pokazują jak sobie w tej rzeczywistości radzić… jak organizować home office, jak postarać się zadbać o dobre relacje w mieszkaniu, jak zadbać o swoją formę i zdrowie, jak nie przytyć, jakie produkty kupować żeby wzmocnić odporność… no i niby byłam naszpikowana wiedzą, niby chciałam ją wdrożyć, ale jednak nie było lepiej… tych wszystkich obowiązków i płaszczyzn było za dużo…

Od razu wiedziałam, że trzeba odpuścić – że skoro zajmuję się domem i posiłkami, próbuję organizować dzieci to na pewno nie można marzyć o posprzątanym domu lub czasie na samorozwój 🙂 wiedziałam, że nie może być perfekcyjnie, ale to że tak stanowczo się odizolowaliśmy spowodowało, że nie mogłam delegować wielu zadań – posiłków czy opieki nad dziećmi…

I wtedy usłyszałam w jednej z audycji o syndromie PTSD w kontekście tego co się dzieje – to syndrom stresu pourazowego. Jestem pewna że wiele z Was o nim słyszało.. chociaż w amerykańskich filmach wojennych… a tu… PTSD po koronawirusie – zarówno u pracowników ochrony zdrowia, ale też pośród “zwykłych ludzi”.

Zaczęliśmy mieć jeszcze więcej stresu – bo możemy zachorować, bo nie wiemy ile to potrwa, bo izolacja, bo przymusowe przebywanie wciąż z tymi samymi ludźmi… na początku myślałam, że mam na tyle poukładane w głowie że dam radę… wszak dbam o ruch, swoje żywienie, to ile informacji przyjmuję, że mam dzieci, na których muszę się skupić… ale jednak po 1 miesiącu przestałam chojrakować… wystarczył jeden-dwa wieczory kiedy nie wyrobiłam fizycznie by ogarnąć i zaległości zaczęły się piętrzyć, stres wzrastać….

Dla dzieci także to był smutny, “szary” czas – nie wychodziły nigdzie przez długie dni… codziennie ich obserwowałam jak umieli sobie organizować zajęcia.

W takich chwilach cieszyłam się, że jesteśmy rodziną wielodzietną, że oni mieli siebie i mogli sięgnąć po zabawy ze sobą..

Teraz nadal widzę, że widmo “koronawirusa” nadal nad nimi krąży – są w lęku gdy mają złapać się poręczy tramwaju, przypominają o maseczkach a dezynfekowanie rąk nadal dla nich nie jest przyjemne…


Jednak nadchodzi nowy lepszy czas… tęczę już widać po tej burzy…

Dopiero w wakacje zaczęłam czuć, że to mija… dopiero podczas dłuższego przebywania na powietrzu (na działce), podczas prac “polowych” i wśród dzieci, które teraz już “nic nie muszę” czuję, że stres odpuszcza…

Dlatego właśnie taki tytuł – przetrwałam… na oparach, na minimum, bez nadmiernych wymagań…

Piszę ten tekst, żeby zamknąć tamten etap – żeby trochę go przemyśleć i podsumować…żeby zdać sobie sprawę, że ta atmosfera i uczucia mogą minąć.

Wiadomo – nadal trzeba uważać, dystansować się społecznie, nadal nie wiemy kiedy to się skończy, ale wiem, że ten okres najmocniejszego zamknięcia, izolacji połączonej z edukacją dzieci był dla mnie najtrudniejszy i najgorszy.

I co zaskakujące, nawet pomimo tego, że nie postawiłam sobie wygórowanych wymagań, nie realizowałam z dziećmi wszystkich zadań edukacyjnych a moje posiłki to czasem były kupione mrożone pierogi…

Przetrwałam…

Czasem było naprawdę ciężko a ja nie chciałam walczyć za wszelką cenę aby wszystko było tak jak do tej pory (nie “perfekcyjnie” bo to słowo jednak tu nie pasuje).

Czasem trzeba odpuścić i zrealizować minimum by zadbać o siebie…

Przetrwałam i z nadzieją patrzę w przyszłość bo jak teraz dałam radę to ile ja będę mogła zrobić w przyszłości po tym doświadczeniu.

Mam nadzieję, że po części będzie to widać tutaj 🙂

Przetrwałam i ciekawa jestem jak było u Was… 

Pozwoliliście sobie by nie walczyć za wszelką cenę?

Przydatne linki:

Podcast naTemat.pl: KORONAWIRUS I RÓWNOŚĆ PŁCI – audio

Podcast (zapis webinaru) SWPS z 18 marca 2020 r. – “Jak radzić sobie z lękiem przed koronawirusem” (audio)

Poprzedni artykułMoje dzieci w ClassroomNastępny artykuł Back to school #01

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Kategorie

  • appki dla Matki
  • bezpieczeństwowsieci
  • dasz radę!
  • dorośli
  • dzieci młodsze (0-5 r.ż.)
  • dzieci starsze (6-12 r.ż.)
  • dziecko a technologie
  • edukacja
  • GSuite for Education
  • higiena cyfrowa
  • recenzja
  • z życia Matki Polki

Ostatnie wpisy

Informatyczne zajęcia dla dzieci – poradnik dla rodzica5 kwietnia, 2025
Bezpieczeństwo dziecka w sieci zacznij od prostego ustawienia Safe Search – włączysz je w 3 minuty!22 marca, 2025
6 korzyści dla rodzica, które daje włączenie blokady rodzicielskiej15 marca, 2025

Tagi

bajki bezpieczeństwo cyfrowe dziecka bezpieczeństwo w sieci classroom cyberdziecko cyfrowamama cyfrowe dzieci cyfrowe nawyki cyfrowy dobrostan dostosuj sprzęt dzień nauczyciela edukacja edukacja zdalna ekologia FOMO gdzie szukać pomocy higiena cyfrowa instrukcja dla rodziców jak wyłączyć dorosłe treści JOMO kompetencje cyfrowe kontrola rodzicielska korzystanie z telefonu przy dziecku less waste limit ekranowy mama czwórki mama przy telefonie narzędzia organizacja PODCAST polecam poradnia poradnik dla cyfrowego rodzica recenzja rodzice a komputery rodzicielstwo cyfrowe rodzina wielodzietna rozpoczęcie roku szkolnego szkoła szkoła przyszłości telewizja uczeń ustawienia telefonu dla mamy w szkole zdalna edukacja

Ostatnie wpisy

Informatyczne zajęcia dla dzieci – poradnik dla rodzica5 kwietnia, 2025
Bezpieczeństwo dziecka w sieci zacznij od prostego ustawienia Safe Search – włączysz je w 3 minuty!22 marca, 2025
6 korzyści dla rodzica, które daje włączenie blokady rodzicielskiej15 marca, 2025

Najnowsze komentarze

  • Beti Ogarnia cyfrowa mama - Czy Youtube jest dla dzieci?
  • Zuza - Czy Youtube jest dla dzieci?
  • Beti Ogarnia cyfrowa mama - Informatyczne zajęcia dla dzieci – poradnik dla rodzica
  • Beti Ogarnia cyfrowa mama - Informatyczne zajęcia dla dzieci – poradnik dla rodzica
  • Ludomir Ochmański - Informatyczne zajęcia dla dzieci – poradnik dla rodzica

Zagadnienia

bajki bezpieczeństwo cyfrowe dziecka bezpieczeństwo w sieci classroom cyberdziecko cyfrowamama cyfrowe dzieci cyfrowe nawyki cyfrowy dobrostan dostosuj sprzęt dzień nauczyciela edukacja edukacja zdalna ekologia FOMO gdzie szukać pomocy higiena cyfrowa instrukcja dla rodziców jak wyłączyć dorosłe treści JOMO kompetencje cyfrowe kontrola rodzicielska korzystanie z telefonu przy dziecku less waste limit ekranowy mama czwórki mama przy telefonie narzędzia organizacja PODCAST polecam poradnia poradnik dla cyfrowego rodzica recenzja rodzice a komputery rodzicielstwo cyfrowe rodzina wielodzietna rozpoczęcie roku szkolnego szkoła szkoła przyszłości telewizja uczeń ustawienia telefonu dla mamy w szkole zdalna edukacja
Rife Wordpress Theme. Proudly Built By Apollo13